 
MIR jest rosyjską stacją orbitalną trzeciej generacji. Pierwsze stacje budowano w
latach 70-tych.
W przeciwieństwie do MIR'a nie mogły być rozbudowywane, ani zaopatrywane w paliwo.
Pod koniec lat 70-tych i na początku 80-tych ZSRR rozpoczął budowę stacji typu SALUT,
z których konstrukcji wywodzi się MIR.
Od marca 1995 r. do maja 1998 r. na stacji MIR gościli amerykańscy astronauci. NASA
traktowała te loty jako pierwszą fazę współpracy przed wspólną budową
międzynarodowej stacji kosmicznej ISS. |
Mawiało się, że to pierwsza, stale zasiedlona, stacja orbitalna. MIR przebywa na
orbicie od 1986 r. Pierwszy moduł stacji został wyniesiony w przestrzeń 20 lutego 1986
(istniał jeszcze ZSRR), co oznacza, że tego dnia w 2001 roku obchodziła swą 15
rocznicę narodzin. Pierwotnie planowano, że stacja będzie pracowała tylko 5 lat. Przez
13 lat na stacji bez przerw przebywali ludzie. Dopiero w sierpniu 1999 roku złamano tę
zasadę. Pod koniec swej misji MIR był zasiedlony z przerwami, a to ze względu na awarie
aparatury i brak pieniędzy na jego eksploatację.
Stację budowano etapami. Najpierw wyniesiono na orbitę moduł główny. Potem
dołączono 5 innych modułów naukowo-technicznych - Kwant 1 (badania astrofizyczne),
Kwant 2 (eksperymenty biologiczne), Kristałł (badania materiałów), Priroda (badania
Ziemi, atmosfery, warstwy ozonowej, itp.) i Spektr (różne badania).
Zapasy na stacji uzupełniano z pomocą statków towarowych Sojuz-TM i Progress-M. Do
stacji cumowały też amerykańskie promy kosmiczne Space Shuttle.
Nie chcą się pogodzić z zatopieniem Mira / PAP 20.02.2001 /
Grupa rosyjskich kosmonautów, naukowców i polityków zwołała na wtorek wiec protestu
przeciwko likwidacji w połowie marca stacji orbitalnej Mir - niegdyś chluby radzieckiej
kosmonautyki.
Wiec protestacyjny zwołano na wtorkowe popołudnie. We wtorek przypada 15 rocznica
wprowadzenia na orbitę stacji Mir. Na ten dzień zaplanowano też podpisanie programu
zatopienia stacji - jednego z ostatnich dotyczących jej dokumentów technicznych.
Decyzja o sprowadzeniu stacji na Ziemię i zatopieniu w Oceanie Spokojnym między 13 a 18
marca tego roku ucieszyła partnerów Rosji z Międzynarodowej Stacji Kosmicznej (ISS),
którzy są przekonani, że Moskwa będzie mogła teraz przeznaczyć więcej środków na
ISS. Z ulgą odetchnęli także ci, którzy obawiali się, że starzejąca się stacja
jest z każdym dniem coraz bardziej narażona na awarie, przez co stwarza
niebezpieczeństwo.
Zaprotestowali niektórzy kosmonauci, mówiąc, że stacja nie wyczerpała jeszcze
wszystkich możliwości, a także politycy - nacjonaliści, którzy nie przestali w niej
widzieć obiektu narodowej dumy. Na początku lutego grupa przeciwników likwidacji Mira
wystosowała nawet list otwarty do prezydenta Władimira Putina, by, jak napisano,
"zrewidował tę antyrosyjską decyzję".
Czy Mir spadnie na nasze domy? / PAP 03.03.2001 /
Operacja sprowadzenia z orbity rosyjskiej stacji kosmicznej "Mir" zostanie
ubezpieczona - poinformowali w sobotę przedstawiciele firmy Rosawiakosmos.
W tej chwili trwają ostatnie uzgodnienia z firmami ubezpieczeniowymi, które wezmą na
siebie odpowiedzialność materialną za bezpieczne zatopienie stacji. "Mir"
otrzyma gwarancje tylko od jednego rodzaju ryzyka - odpowiedzialności wobec osób
trzecich. Oznacza to, że gdyby fragmenty stacji spadły na jakikolwiek kraj, straty
pokryją ubezpieczyciele. Suma ubezpieczenia nie została podana, lecz chodzi o dużą
sumę, w związku z czym wzięło ją na siebie kilka towarzystw ubezpieczeniowych,
rosyjskich i zagranicznych. Koszty ubezpieczenia pokryje Rosawiakosmos.
Sprowadzenie stacji orbitalnej "Mir" z orbity i jej zniszczenie w rejonie
południowego Pacyfiku będzie śledzone przez USA, które będą przekazywać informacje
Moskwie. Poinformował o tym w piątek departament Stanu USA, który stwierdził, iż
rząd amerykański, śledzący nieustannie tysiące obiektów w kosmosie przy pomocy
radarów i teleskopów rozsianych po całej planecie, pomoże w śledzeniu operacji
sprowadzenia na Ziemię stacji "Mir".
Komunikat Departamentu Stanu dodaje, że Rosja zwróciła się również do Europejskiej
Agencji Kosmicznej o pomoc w śledzeniu przebiegu operacji. Rząd rosyjski - stwierdza
Departament Stanu - uważa, że tylko on ponosi odpowiedzialność za manewr sprowadzenia
"Mira" z orbity i zobowiązał się, że zrobi to w sposób kontrolowany i
niezawodny.
Operacja sprowadzenia "Mira" z orbity powinna się odbyć między 10 i 15 marca,
ale Rosjanie wciąż przesuwają termin. Teraz mówi się już o 20 lub 22 marca, a nawet
23 marca. Podobno stacja nie opada tak szybko jak przewidywano. /tp/
|