Redaktor Naczelny
Tomasz Pyć

Sekretarz Redakcji
Karol Sobolewski


Kodowanie ISO-8859-2

telekomp.gif, 9,66 KB

Przegląd Medialny

Nr 3/98
Copyright by
Tomasz Pyć
Nr 3(3) rok wyd. I 15 czerwca 1998 Archiwalia: http://www.tvp.com.pl/telekomputer/
SPIS TREŚCI
1.Od Redakcji
2.Battlecruiser
3.CD Kurier
4.El Nino
5.Filmy USA
6.Komercyjna TV
7.Wakacje w Helu
8.Przewijanie
9.Tytuł

 
Tu będą wpisywane ważniejsze informacje. Będzie to dodatkowy tekst na lewej szpalcie naszej gazety. Umieszczone zostaną tu informacje, które powinny zwrócić Państwa uwagę. Jest to także miejsce dla naszych przyszłych sponsorów. Żeby nie być gołosłownym... Teksty zostały opracowane i zrealizowane z pomocą komputera OPTIMUS PRESTIGE '98 - Ready for DVD, wypożyczonego z firmy Optimus S.A. oddział w Warszawie.

Od Redakcji:
To już trzecie wydanie, do którego znowu wprowadzone zostały pewne modyfikacje. Posiedziałem trochę nad gazetką i delikatnie zmieniłem jej formę. Po każdym artykule będzie można wracać do nagłówka. Służy temu napis "do góry", banalnie prosta sprawa. Chyba teraz elektroniczne wydawnictwo nabiera właściwego kształtu. Prace nad formą są już na pewien czas poza nami. Trzeba tylko wypełnić ją treścią. Sekretarz Redakcji odgraża się, że będzie okraszał naszą szpaltę opisami gier. Jest powód do zadowolenia, bowiem jesteśmy znowu "do przodu". TELEKOMPUTER jest jedyną w Polsce audycją telewizyjną, która ma nie tylko swoją stronę WWW, ale też elektroniczną gazetę. Bardzo sprytnie określa się takie działania. Jedni mawiają "okołoprogramowe", inni twierdzą, że jest to "działalność pozaantenowa". Nieważne są określenia, ważne jest uzupełnianie audycji telewizyjnych informacjami przekazywanymi w inny sposób. Powoli będą obrastały w takie właśnie uzupełnienia. Elektroniczna gazeta, dodatkowo strona w Internecie, aż zupełnie niespodziewanie okaże się, że te dodatki są ważniejsze od samej audycji. Co jest w tym przyjemne ? Otóż to, że audycję TV trzeba realizować w dużej instytucji (bo drogo kosztuje), a dodatki można robić w domu. I tak też trzeba to robić. Jeszcze tylko rozważamy sprawę ilustracji. Czysto tekstowa gazetka wygląda ubogo. Jednak dodanie grafiki czy animacji zwiększy wielkość pliku. Czy można narażać Państwa na wydłużenie czasu przesyłu, przy naszych łączach telefonicznych ? Co jest przyjemnego w tworzeniu takiej gazety to fakt, że można obyć się bez papieru i odpadają kłopoty z drukarnią, a ponadto można zaproponować Czytelnikom wykazanie się pewną aktywnośćią, podając odnośniki (linki) do ciekawszych miejsc w Internecie. /tp/
Strony TELEKOMPUTERA znaleźć można pod adresem: http://www.tk.pl
Nadal utrzymuję stronę na serwerze PAGI http://www.pagi.pl/telekomputer.htm Mam jednak pewne kłopoty z aktualizacją strony na tym serwerze. Brak bezpośredniego dostępu.

do góry

Battlecruiser
Witajcie !!! Oto pierwsze i pewnie nie ostatnie odsłonięcie kącika poświęconego najpopularnieszym jak dotąd dziełom stworzonym na nasze PC - ty, mowa tu oczywiście o grach. W tej części naszego magazynu będę, w miarę możliwości prezentował Wam opisy, sztuczki, czy kody najciekawszych z nich. Mam nadzieję, że zainteresują Was. Na pierwszy ogień pójdzie gra, która wpadła mi w ręce całkiem przypadkowo. Battlecruiser 3000 AD, bo tak się owe dzieło nazywa, jest najwyższych lotów symulacją z dodatkami strategii. Jako dowódca jednego z największych i najlepiej uzbrojonych krążowników rozwiązujesz konflikty zbrojne pomiędzy trzynastoma dostępnymi w różnych kampaniach cywilizacjami, wypełniasz specjalne misje, penetrujesz układy słoneczne itd. Scenariuszy w grze jest wiele. Do dyspozycji nie mamy jedynie tej wielkiej machiny. Na jej pokładzie znajduje się kilka rodzajów pojazdów kosmicznych, myśliwców, którymi można walczyć niezależnie od operacji statku matki.Po każdych udanych misjach otrzymuje się punkty doświadczenia, które mają wpływ na przebieg misji. Dobieranie odpowiedniej do działań załogi, zaopatrywanie statku w coraz to lepsze uzbrojenie, czy "inne dodatki", ułatwiają prowadzenia kampanii. Gra posiada bardzo wysokiej jakości grafikę i dobrą muzykę, jednakże jej minusem są dość wysokie wymagania sprzętowe. Potrzebny jest procesor od Pentium 133 wzwyż. /ks/

do góry

CD Kurier
Audycja w Telewizji Edukacyjnej jest uzupełnieniem TELEKOMPUTERA. Cały program ma 10 minut. Przed wakacjami ukaże się 16 czerwca 1998, w programie 1 TVP S.A, o godz.12.45 czyli wczesnym popołudniem. Zrobiliśmy przegląd następujących wydawnictw: "Encyklopedia dinozaurów", "3D Atlas","Encyklopedia człowieka" i "Encyklopedia Wszechświata" i to dokładnie w tej kolejności. W ten sposób "popełniliśmy" odcinek encyklopedyczny, ale to nic zdrożnego. Informowanie o takich wydawnictwach jest rolą Telewizji Edukacyjnej. Szczególnie eksponowane są krótkie filmy z oryginalnym tekstem lektora. Teraz nastąpi przerwa wakacyjna i spotkamy się na antenie dopiero we wrześniu. Przepraszam, że nie podaję nazw i adresów wydawnictw, ale nikt nie płaci nam za reklamę.
Proszę o nadsyłanie kolejnych płyt CD-ROM pod adresem redakcji: Telewizja Edukacyjna, ul. Woronicza 17, 00-999 Warszawa, CD Kurier, Tomasz Pyć.

do góry

El Nino
Ten artykuł ma związek z programem telewizyjnym "Z wiatrem i pod wiatr" z cyklu Studio Telewizji Edukacyjnej, realizowanym przez Romana Kanciruka. Emisja będzie 16.06.1998, w programie 1 TVP S.A.o godz. 13.40
Jest takie zjawisko meteorologiczne, podobno lokalne, którego skutki odczuwane są na wszystkich kontynentach.  Ostatnio stało się szalenie modne, w prasie, radiu i telewizji. W Internecie można wyszukać tysiące artykułów na ten temat. Zjawisko to zwykle występuje pod koniec roku i dlatego peruwiański rybak nazwał go "El Nino - dzieciątko". Prosty opis tego fenomenu nie jest możliwy. Badacze potrafią już prognozować jego nadejście, ale skutków nie są w stanie przewidzieć. Podobno istnieje "od zawsze", rejestrowane i badane jest od stuleci. Niektórzy tylko wiedzą, że silne wiatry, ulewne deszcze, susze i pożary powiązać można z niewielkimi zmianami temperatury powierzchniowych wód Pacyfiku. Pod koniec 1996 roku, u brzegów Ameryki Południowej wiały silne, zachodnie wiatry . W okolicach wybrzeży Peru. Temperatury wód oceanu wzrosły o 2 do 3 stopni Celsjusza. Niby niewiele, ale wystarczająco dużo, by ruszyć te wody i popchnąć je na wschód, ku Australii, a także Indonezji. Rosła temperatura wód powierzchniowych w pasie równikowym, nasilały się wiatry. W październiku 1997 roku wody oceanu były cieplejsze o 5 stopni od wieloletniej średniej. Badacze obserwowali te zmiany i przewidywali liczne klęski żywiołowe, szczególnie w Azji i obu Amerykach.Obfitsze parowanie ciepłych wód oceanu zwiększyło interakcję z atmosferą. Podjęto próby zbudowania fizycznego modelu tego zjawiska. Okazał się bardzo skomplikowany. W skrócie można powiedzieć, że temperatura i ruchy wód oraz przemieszczanie się warstw atmosfery powodują susze w Azji Południowej i Australii, a nienormalne opady deszczu w Ameryce Północnej. Po El Nino występuje zwykle zjawisko przeciwne. Masy wody ulegają ochłodzeniu, inaczej wtedy rozkładają sią prądy oceaniczne w pacyficznej strefie równika. To przeciwne zjawisko nazwano La Nina - dziewczynka. Oba występują cyklicznie, przeważnie co 5 lat. Tyle tylko, że ostatnio ten cykl został złamany, a El Nino trwa już od 1996 roku i końca nie widać. Nasilenie tego zjawiska badacze przypisują globalnemu ociepleniu na Ziemi. Na kilku kontynentach wybuchały olbrzymie pożary. W Indonezji płonęło 750 tys. kilometrów kwadratowych dżungli, a trujący dym atakował wielkie miasta w tym regionie. Dla odmiany w południowej części Stanów Zjednoczonych przewidywane są ogromne ulewy. Teraz należy spodziewać się, że wpływy El Nina dotrą też do Europy, nawet do Polski. A dlaczego nie ?  Wszak jesteśmy drobnym elementem tej wielkiej planety, zwanej dumnie Ziemią. /tp/
Do amerykańskich stron, opisujących to zjawisko można trafić poprzez adres: http://www.pmel.noaa.gov/toga-tao/el-nino/home.html

do góry

Filmy USA
Nie ma to jak amerykańskie seriale i filmy. W rewelacyjnie skonstruowanych scenariuszach odbija się cała potęga hollywoodzkiej produkcji. Szczególnie pięknie prezentuje się amerykańska technika. Ta wspaniała broń palna, strzelająca bez żadnej przerwy.Doliczyłem się, że u nich pistolety i rewolwery mają magazynki mieszczące ponad setkę pocisków. A broń maszynowa ? Przynajmniej tysiąc naboi się zmieści. Fenomenalne są też samochody. Proszę przypomnieć sobie pościgi po fałdzistych ulicach San Francisko. Maszyny podskakują i walą podwoziami o asfalt aż skry się sypią. I nic się nie dzieje, jadą dalej. Zderzają się bezkarnie, urywają tylko błotniki i miażdżą drzwi. I znowu nic się złego nie dzieje. Jednak każda wywrotka i tzw. dachowanie natychmiast kończą się efektowną kulą ognia. Każdy wywrócony amerykański samochód musi rozerwać się. To taki rodzaj technicznego samobójstwa. Zaczynam podejrzewać, że w pancernych nadwoziach montowane są papierowe zbiorniki paliwa. Tak, technika u nich wspaniała, ale za żadne skarby nie kupiłbym sobie amerykańskiego wozu. Po diabła mi taki czołg.../tp/

do góry

Komercyjna TV
W polskich stacjach telewizyjnych, nastawionych wyłącznie na zysk, bardzo różnie wyglądają programy informacyjne. W dniu 14.06.98 wszystkie stacje zapowiadają emisję (o godz.16.30) filmu animowanego p.t."Tajemnica zaginionej skarbonki". Rzecz poświęcona jest antynarkotykowej akcji. I rzeczywiście, wszystkie stacje o wymienionej godzinie rozpoczynają emisję. Tylko nie Polsat. Oni wtedy nadają reklamy i zaczynają program rozrywkowy. Bardzo nieładnie. A przecież jeszcze w "Informacjach" o godz.16.00 jakaś "paneńka" triumfalnie oznajmiała "wszystkie stacje,..itd". Kłamała świadomie ? Bardzo nieładnie. Zaczęli emisję dużo później. Wygląda to na brzydkie działanie, obliczone na to, że część widzów będzie szukała jakiegoś innego programu niż film, wtedy wciśnie się im porcję reklam. Opóźnienie emisji można przecież zawsze tłumaczyć "obiektywnymi trudnościami technicznymi" (i zakładam się, że takie będzie wyjaśnienie), bo kto to sprawdzi. Swoją drogą ciekaw jestem czy zauważy ten fakt ktoś z prasy codziennej ? A wracając do programów informacyjnych, to nie ulega wątpliwości, że najsłabsze są Polsatowe "Informacje". W dni weekend'owe wydawane tylko raz dziennie, o godz.16.00, w wymiarze 15 min. W dni powszednie dochodzą do tego jeszcze "Bussines Informacje", realizowane o godz.23.00, o czasie emisji 20 min. Obie audycje są słabo ilustrowane, prowadzący często popełniają szkolne błędy. Wyraźnie widać, że stacja ma zbyt mało ekip reporterskich w terenie. Natomiast komentarze są płytkie, brak w nich istotnych szczegółów. Ale co ciekawe, Marek Markiewicz, taki samozwańczy tuz dziennikarski, rzadko to zauważał, gdy wraz z Maciejem Iłowieckim prowadził w tej stacji swój program autorski. No cóż, trudno pluć do własnej kasy. To są takie moje subiektywne odczucia i niekoniecznie musicie je Państwo podzielać. /tp/

do góry

Wakacje w Helu
"Ktokolwiek będziesz w nadmorskiej krainie", najpewniej w wakacje, nie omieszkaj zajrzeć na Hel. Na helski półwysep i
do samego miasta - atrakcji turystycznej. Telewizyjne kamery bywają tam dosyć często, a i radiowcy sięgają tam mikrofonem. Atrakcją niewątpliwą w Helu jest fokarium wywalczone przez dr Krzysztofa Skórę, a pomieszczone opodal Stacji Morskiej Uniwersytetu Gdańskiego. Stadkiem fok szarych opiekuje się mgr Iwona Kuklik. W stacji prowadzi się badania m.inn. ssaków morskich, występujących w bałtyckich wodach. Tak, mamy w Bałtyku ssaki, a przedstawicielem delfinów jest morświn. Dr Krzysztof Skóra jest świetnym "rzecznikiem prasowym" tych zwierząt i dba o popularyzację związanych z nimi problemów. Oto fragment wywiadu jakiego udzielił stacji "Inforadio" w dniu 25 kwietnia 1998 roku:
"Maciej Orłoś: Muszę Panu powiedzieć, że to jest trochę zaskakujące, że w Bałtyku są walenie, są delfiny. Czy to prawda ? Rzeczywiście są ?
Krzysztof Skóra: To prawda. My przyrodę dzisiaj poznajemy głównie poprzez ekran telewizora, nie przez lekcje biologii, które są niedostatecznie ukierunkowane na nasze morze. Ciągle patrzymy w kierunku pól i lasów. Morza nie dostrzegamy. Mapa Polski też kończy się na brzegu morza, a jeszcze jest 38 tys. kilometrów kwadratowych Bałtyku. Naszego ! I rzeczywiście te zwierzęta tu występują. Morświn to zwierzę naturalnie związane z naszą przyrodą, jak jeleń, sarna czy lis. Ale tylko niewiedza powoduje, że nie znamy tego zwierzęcia.
M.O: Jak nazywa się to zwierzę ?
K.S: MORŚWIN ! Mały delfin, wg starej taksonomii. Dorasta do metra i osiemdziesięciu ośmiu centymetrów. To jest największy rozmiar delfina jaki został odnotowany. Wygląda prawie jak delfin, różni się paroma cechami. Ma jedną, taką nieprzyjemną cechę. Mianowicie jest bardzo skryty, bardzo nieśmiały. Nie podpływa do łodzi, nie wyskakuje /z wody - tp/, raczej się chowa, wystawia tylko swój nos na, powiedzmy, jedną sekundę, żeby zaczerpnąć powietrza. Dlatego nie widać go, ale on tu żyje, razem z nami, w strefie przybrzeżnej.
M.O: A ile jest morświnów w Bałtyku, w naszym Bałtyku ?
K.S: No, niestety, jest bardzo mało. /.../ Zostało ich zaledwie od 800 do 1200 sztuk może. Tak to szacujemy. Jak to jest mało, to proszę sobie wyobrazić, że w morzu Północnym żyje 250 000 sztuk i tam morświn uważany jest za zwierzę niezwykle zagrożone, ginące. A tam jest 250 000 szt. W Bałtyku powinno być więcej, znacznie więcej. Zresztą było, przed wojną. Rybacy je łowili,... ba, państwo płaciło za zabicie każdego morświna. A zresztą stosunek do drapieżników był wtedy taki, a nie inny. Zabijano wszystkie.
M.O: Panie Krzysztofie, czy jest szansa, by zwiększyć liczbę morświnów ?
K.S: Jest szansa, likwidując zagrożenia.
M.O: Jakie to są zagrożenia ?
K.S: No, przede wszystkim zanieczyszczenia. Kłaniam się Państwu, żyjącym w dorzeczach naszych rzek, które spływają, zgodnie z prawami fizyki, tutaj, do morza. Pokarm morświnów, czyli ryby, muszą być zdrowe, /ich mięso powinno - tp/ zawierać mało toksykantów, metali ciężkich, związków DDT, PCB. Rybołówstwo musi być przyjazne dla tych zwierząt. Te zwierzęta nie powinny ginąć w sieciach podczas połowu ryb. /.../ Należałoby tak dopasować ćwiczenia militarne i inne przeszkody akustyczne w morzu, aby nie powodować, chociażby, odrywania młodych morświnów od matek, bo one odżywiają się mlekiem i jeśli taki młody morświn straci matkę, to nie będzie jadł ryb. No, po prostu zginie z głodu. Wiele takich przedsięwzięć można czynić. Pomogą tym zwierzętom rozmnażać się. Spadnie śmiertelność powodowana rozwojem ludzkiej cywilizacji.
M.O: Panie Krzysztofie, Pan mówi o wielu przedsięwzięciach, ale to są bardzo trudne zadania. Zdaje Pan sobie sprawę z tego ?
K.S: Tak, ale proszę zrozumieć, że my jesteśmy "homo sapiens", a więc do nas należą trudne zadania w przyrodzie."
/Spisał z taśmy i opracował Tomasz Pyć/.
MORŚWIN /Phocaena phocaena/ ssak z podrzędu waleni, zębowców. Długość do 1,85 m, waga do 65 kg; czarny z białym brzuchem; żywi się głównie rybami; w nielicznych stadkach zamieszkuje przybrzeżne wody (zwł. cieśniny, fiordy, zatoki, ujścia rzek) pn. półkuli; w morzu bałtyckim np. w zatoce Gdańskiej; dawniej liczny dziś rzadki. /wg Encyklopedii Powszechnej, PWN 1979/

do góry

Przewijanie
Uwaga ! Po przeczytaniu tekstu od góry strony można przewijać go dalej strzałkami przesuwu kursora i klawiszem Page Down. Powrót do początku strony możliwy jest przy użyciu wymienionych klawiszy kursora i klawiszem Page Up. Można też skorzystać ze strzałki
w przeglądarce. Proszę zwrócić uwagę na niebieski napis "do góry". Przeniesie on Was do nagłówka i spisu treści.

do góry

Tytuł
Niezbędne wyjaśnienie: obrazek "telekomp.gif" jest integralną częścią winiety w tej gazecie. Otrzymacie go Państwo tylko 1 raz. Proszę przechowywać go w katalogu, gdzie gromadzić będziecie kolejne wydania elektronicznej gazety "Przegląd Medialny".
Jeśli uważacie Państwo, że gazetka ta jest godna uwagi proszę o przesłanie do mnie listu pocztą elektroniczną, gdzie w pozycji - temat - napiszecie krótko "zamawiam". Zbuduję wtedy bazę czytelników i nie będę wysyłał niepotrzebnie do tych, którzy nie życzą sobie tego. /tp/

do góry


To już koniec tego numeru elektronicznej gazetki. Dziękujemy, że zechciałeś ją przeczytać. Niebawem opracujemy następne wydanie. Tomasz Pyć i Karol Sobolewski.Plik tekstowy ma objętość 22 854 bajtów, rysunek tytułowy 9 899 bajtów.