SPIS TREŚCI
1.Od Redakcji
2.Battlecruiser
3.CD Kurier
4.El Nino
5.Filmy USA
6.Komercyjna
TV
7.Wakacje w
Helu
8.Przewijanie
9.Tytuł
Tu będą wpisywane ważniejsze informacje. Będzie to dodatkowy tekst na lewej szpalcie
naszej gazety. Umieszczone zostaną tu informacje, które powinny zwrócić Państwa
uwagę. Jest to także miejsce dla naszych przyszłych sponsorów. Żeby nie być
gołosłownym... Teksty zostały opracowane i zrealizowane z pomocą komputera OPTIMUS
PRESTIGE '98 - Ready for DVD, wypożyczonego z firmy Optimus S.A. oddział w Warszawie. |
Od Redakcji:
To już trzecie wydanie, do którego znowu wprowadzone zostały pewne modyfikacje.
Posiedziałem trochę nad gazetką i delikatnie zmieniłem jej formę. Po każdym artykule
będzie można wracać do nagłówka. Służy temu napis "do góry", banalnie
prosta sprawa. Chyba teraz elektroniczne wydawnictwo nabiera właściwego kształtu. Prace
nad formą są już na pewien czas poza nami. Trzeba tylko wypełnić ją treścią.
Sekretarz Redakcji odgraża się, że będzie okraszał naszą szpaltę opisami gier. Jest
powód do zadowolenia, bowiem jesteśmy znowu "do przodu". TELEKOMPUTER jest
jedyną w Polsce audycją telewizyjną, która ma nie tylko swoją stronę WWW, ale też
elektroniczną gazetę. Bardzo sprytnie określa się takie działania. Jedni mawiają
"okołoprogramowe", inni twierdzą, że jest to "działalność
pozaantenowa". Nieważne są określenia, ważne jest uzupełnianie audycji
telewizyjnych informacjami przekazywanymi w inny sposób. Powoli będą obrastały w takie
właśnie uzupełnienia. Elektroniczna gazeta, dodatkowo strona w Internecie, aż
zupełnie niespodziewanie okaże się, że te dodatki są ważniejsze od samej audycji. Co
jest w tym przyjemne ? Otóż to, że audycję TV trzeba realizować w dużej instytucji
(bo drogo kosztuje), a dodatki można robić w domu. I tak też trzeba to robić. Jeszcze
tylko rozważamy sprawę ilustracji. Czysto tekstowa gazetka wygląda ubogo. Jednak
dodanie grafiki czy animacji zwiększy wielkość pliku. Czy można narażać Państwa na
wydłużenie czasu przesyłu, przy naszych łączach telefonicznych ? Co jest przyjemnego
w tworzeniu takiej gazety to fakt, że można obyć się bez papieru i odpadają kłopoty
z drukarnią, a ponadto można zaproponować Czytelnikom wykazanie się pewną
aktywnośćią, podając odnośniki (linki) do ciekawszych miejsc w Internecie. /tp/
Strony TELEKOMPUTERA znaleźć można pod adresem: http://www.tk.pl
Nadal utrzymuję stronę na serwerze PAGI http://www.pagi.pl/telekomputer.htm
Mam jednak pewne kłopoty z aktualizacją strony na tym serwerze. Brak bezpośredniego
dostępu.do góry
Battlecruiser
Witajcie !!! Oto pierwsze i pewnie nie ostatnie odsłonięcie kącika poświęconego
najpopularnieszym jak dotąd dziełom stworzonym na nasze PC - ty, mowa tu oczywiście o
grach. W tej części naszego magazynu będę, w miarę możliwości prezentował Wam
opisy, sztuczki, czy kody najciekawszych z nich. Mam nadzieję, że zainteresują Was. Na
pierwszy ogień pójdzie gra, która wpadła mi w ręce całkiem przypadkowo. Battlecruiser
3000 AD, bo tak się owe dzieło nazywa, jest najwyższych lotów symulacją z
dodatkami strategii. Jako dowódca jednego z największych i najlepiej uzbrojonych
krążowników rozwiązujesz konflikty zbrojne pomiędzy trzynastoma dostępnymi w
różnych kampaniach cywilizacjami, wypełniasz specjalne misje, penetrujesz układy
słoneczne itd. Scenariuszy w grze jest wiele. Do dyspozycji nie mamy jedynie tej wielkiej
machiny. Na jej pokładzie znajduje się kilka rodzajów pojazdów kosmicznych,
myśliwców, którymi można walczyć niezależnie od operacji statku matki.Po każdych
udanych misjach otrzymuje się punkty doświadczenia, które mają wpływ na przebieg
misji. Dobieranie odpowiedniej do działań załogi, zaopatrywanie statku w coraz to
lepsze uzbrojenie, czy "inne dodatki", ułatwiają prowadzenia kampanii. Gra
posiada bardzo wysokiej jakości grafikę i dobrą muzykę, jednakże jej minusem są
dość wysokie wymagania sprzętowe. Potrzebny jest procesor od Pentium 133 wzwyż. /ks/
do góry
CD Kurier
Audycja w Telewizji Edukacyjnej jest uzupełnieniem TELEKOMPUTERA. Cały program ma 10
minut. Przed wakacjami ukaże się 16 czerwca 1998, w programie 1 TVP S.A, o godz.12.45
czyli wczesnym popołudniem. Zrobiliśmy przegląd następujących wydawnictw:
"Encyklopedia dinozaurów", "3D Atlas","Encyklopedia
człowieka" i "Encyklopedia Wszechświata" i to dokładnie w tej
kolejności. W ten sposób "popełniliśmy" odcinek encyklopedyczny, ale to nic
zdrożnego. Informowanie o takich wydawnictwach jest rolą Telewizji Edukacyjnej.
Szczególnie eksponowane są krótkie filmy z oryginalnym tekstem lektora. Teraz nastąpi
przerwa wakacyjna i spotkamy się na antenie dopiero we wrześniu. Przepraszam, że nie
podaję nazw i adresów wydawnictw, ale nikt nie płaci nam za reklamę.
Proszę o nadsyłanie kolejnych płyt CD-ROM pod adresem redakcji: Telewizja Edukacyjna,
ul. Woronicza 17, 00-999 Warszawa, CD Kurier, Tomasz Pyć.
do góry
El Nino
Ten artykuł ma związek z programem telewizyjnym "Z wiatrem i pod wiatr" z
cyklu Studio Telewizji Edukacyjnej, realizowanym przez Romana Kanciruka. Emisja będzie
16.06.1998, w programie 1 TVP S.A.o godz. 13.40
Jest takie zjawisko meteorologiczne, podobno lokalne, którego skutki
odczuwane są na wszystkich kontynentach. Ostatnio stało się szalenie
modne, w prasie, radiu i telewizji. W Internecie można wyszukać tysiące artykułów na
ten temat. Zjawisko to zwykle występuje pod koniec roku i dlatego
peruwiański rybak nazwał go "El Nino - dzieciątko". Prosty opis tego
fenomenu nie jest możliwy. Badacze potrafią już prognozować jego nadejście, ale
skutków nie są w stanie przewidzieć. Podobno istnieje "od zawsze",
rejestrowane i badane jest od stuleci. Niektórzy tylko wiedzą, że silne
wiatry, ulewne deszcze, susze i pożary powiązać można z niewielkimi zmianami
temperatury powierzchniowych wód Pacyfiku. Pod koniec 1996 roku, u brzegów Ameryki
Południowej wiały silne, zachodnie wiatry . W okolicach wybrzeży Peru. Temperatury wód
oceanu wzrosły o 2 do 3 stopni Celsjusza. Niby niewiele, ale wystarczająco dużo, by
ruszyć te wody i popchnąć je na wschód, ku Australii, a także Indonezji. Rosła
temperatura wód powierzchniowych w pasie równikowym, nasilały się wiatry. W
październiku 1997 roku wody oceanu były cieplejsze o 5 stopni od wieloletniej średniej.
Badacze obserwowali te zmiany i przewidywali liczne klęski żywiołowe, szczególnie w
Azji i obu Amerykach.Obfitsze parowanie ciepłych wód oceanu zwiększyło interakcję z
atmosferą. Podjęto próby zbudowania fizycznego modelu tego zjawiska. Okazał się
bardzo skomplikowany. W skrócie można powiedzieć, że temperatura i ruchy wód oraz
przemieszczanie się warstw atmosfery powodują susze w Azji Południowej i Australii, a
nienormalne opady deszczu w Ameryce Północnej. Po El Nino występuje zwykle zjawisko
przeciwne. Masy wody ulegają ochłodzeniu, inaczej wtedy rozkładają sią prądy
oceaniczne w pacyficznej strefie równika. To przeciwne zjawisko nazwano La Nina -
dziewczynka. Oba występują cyklicznie, przeważnie co 5 lat. Tyle tylko, że ostatnio
ten cykl został złamany, a El Nino trwa już od 1996 roku i końca nie widać. Nasilenie
tego zjawiska badacze przypisują globalnemu ociepleniu na Ziemi. Na kilku kontynentach
wybuchały olbrzymie pożary. W Indonezji płonęło 750 tys. kilometrów kwadratowych
dżungli, a trujący dym atakował wielkie miasta w tym regionie. Dla odmiany w
południowej części Stanów Zjednoczonych przewidywane są ogromne ulewy. Teraz należy
spodziewać się, że wpływy El Nina dotrą też do Europy, nawet do Polski. A dlaczego
nie ? Wszak jesteśmy drobnym elementem tej wielkiej planety, zwanej dumnie Ziemią.
/tp/
Do amerykańskich stron, opisujących to zjawisko można trafić poprzez adres: http://www.pmel.noaa.gov/toga-tao/el-nino/home.html
do góry
Filmy USA
Nie ma to jak amerykańskie seriale i filmy. W rewelacyjnie skonstruowanych scenariuszach
odbija się cała potęga hollywoodzkiej produkcji. Szczególnie pięknie prezentuje się
amerykańska technika. Ta wspaniała broń palna, strzelająca bez żadnej
przerwy.Doliczyłem się, że u nich pistolety i rewolwery mają magazynki mieszczące
ponad setkę pocisków. A broń maszynowa ? Przynajmniej tysiąc naboi się zmieści.
Fenomenalne są też samochody. Proszę przypomnieć sobie pościgi po fałdzistych
ulicach San Francisko. Maszyny podskakują i walą podwoziami o asfalt aż skry się
sypią. I nic się nie dzieje, jadą dalej. Zderzają się bezkarnie, urywają tylko
błotniki i miażdżą drzwi. I znowu nic się złego nie dzieje. Jednak każda wywrotka i
tzw. dachowanie natychmiast kończą się efektowną kulą ognia. Każdy wywrócony
amerykański samochód musi rozerwać się. To taki rodzaj technicznego samobójstwa.
Zaczynam podejrzewać, że w pancernych nadwoziach montowane są papierowe zbiorniki
paliwa. Tak, technika u nich wspaniała, ale za żadne skarby nie kupiłbym sobie
amerykańskiego wozu. Po diabła mi taki czołg.../tp/
do góry
Komercyjna TV
W polskich stacjach telewizyjnych, nastawionych wyłącznie na zysk, bardzo różnie
wyglądają programy informacyjne. W dniu 14.06.98 wszystkie stacje zapowiadają emisję
(o godz.16.30) filmu animowanego p.t."Tajemnica zaginionej skarbonki". Rzecz
poświęcona jest antynarkotykowej akcji. I rzeczywiście, wszystkie stacje o wymienionej
godzinie rozpoczynają emisję. Tylko nie Polsat. Oni wtedy nadają reklamy i zaczynają
program rozrywkowy. Bardzo nieładnie. A przecież jeszcze w "Informacjach" o
godz.16.00 jakaś "paneńka" triumfalnie oznajmiała "wszystkie
stacje,..itd". Kłamała świadomie ? Bardzo nieładnie. Zaczęli emisję dużo
później. Wygląda to na brzydkie działanie, obliczone na to, że część widzów
będzie szukała jakiegoś innego programu niż film, wtedy wciśnie się im porcję
reklam. Opóźnienie emisji można przecież zawsze tłumaczyć "obiektywnymi
trudnościami technicznymi" (i zakładam się, że takie będzie wyjaśnienie), bo
kto to sprawdzi. Swoją drogą ciekaw jestem czy zauważy ten fakt ktoś z prasy
codziennej ? A wracając do programów informacyjnych, to nie ulega wątpliwości, że
najsłabsze są Polsatowe "Informacje". W dni weekend'owe wydawane tylko raz
dziennie, o godz.16.00, w wymiarze 15 min. W dni powszednie dochodzą do tego jeszcze
"Bussines Informacje", realizowane o godz.23.00, o czasie emisji 20 min. Obie
audycje są słabo ilustrowane, prowadzący często popełniają szkolne błędy.
Wyraźnie widać, że stacja ma zbyt mało ekip reporterskich w terenie. Natomiast
komentarze są płytkie, brak w nich istotnych szczegółów. Ale co ciekawe, Marek
Markiewicz, taki samozwańczy tuz dziennikarski, rzadko to zauważał, gdy wraz z Maciejem
Iłowieckim prowadził w tej stacji swój program autorski. No cóż, trudno pluć do
własnej kasy. To są takie moje subiektywne odczucia i niekoniecznie musicie je Państwo
podzielać. /tp/
do góry
Wakacje w Helu
"Ktokolwiek będziesz w nadmorskiej krainie", najpewniej w wakacje, nie
omieszkaj zajrzeć na Hel. Na helski półwysep i do samego miasta - atrakcji
turystycznej. Telewizyjne kamery bywają tam dosyć często, a i radiowcy sięgają tam
mikrofonem. Atrakcją niewątpliwą w Helu jest fokarium wywalczone przez dr Krzysztofa
Skórę, a pomieszczone opodal Stacji Morskiej Uniwersytetu Gdańskiego. Stadkiem fok
szarych opiekuje się mgr Iwona Kuklik. W stacji prowadzi się badania m.inn. ssaków
morskich, występujących w bałtyckich wodach. Tak, mamy w Bałtyku ssaki, a
przedstawicielem delfinów jest morświn. Dr Krzysztof Skóra jest świetnym
"rzecznikiem prasowym" tych zwierząt i dba o popularyzację związanych z nimi
problemów. Oto fragment wywiadu jakiego udzielił stacji "Inforadio" w dniu 25
kwietnia 1998 roku:
"Maciej Orłoś: Muszę Panu powiedzieć, że to jest trochę zaskakujące,
że w Bałtyku są walenie, są delfiny. Czy to prawda ? Rzeczywiście są ?
Krzysztof Skóra: To prawda. My przyrodę dzisiaj poznajemy głównie poprzez ekran
telewizora, nie przez lekcje biologii, które są niedostatecznie ukierunkowane na nasze
morze. Ciągle patrzymy w kierunku pól i lasów. Morza nie dostrzegamy. Mapa Polski też
kończy się na brzegu morza, a jeszcze jest 38 tys. kilometrów kwadratowych Bałtyku.
Naszego ! I rzeczywiście te zwierzęta tu występują. Morświn to zwierzę naturalnie
związane z naszą przyrodą, jak jeleń, sarna czy lis. Ale tylko niewiedza powoduje, że
nie znamy tego zwierzęcia.
M.O: Jak nazywa się to zwierzę ?
K.S: MORŚWIN ! Mały delfin, wg starej taksonomii. Dorasta do metra i
osiemdziesięciu ośmiu centymetrów. To jest największy rozmiar delfina jaki został
odnotowany. Wygląda prawie jak delfin, różni się paroma cechami. Ma jedną, taką
nieprzyjemną cechę. Mianowicie jest bardzo skryty, bardzo nieśmiały. Nie podpływa do
łodzi, nie wyskakuje /z wody - tp/, raczej się chowa, wystawia tylko swój nos na,
powiedzmy, jedną sekundę, żeby zaczerpnąć powietrza. Dlatego nie widać go, ale on tu
żyje, razem z nami, w strefie przybrzeżnej.
M.O: A ile jest morświnów w Bałtyku, w naszym Bałtyku ?
K.S: No, niestety, jest bardzo mało. /.../ Zostało ich zaledwie od 800 do 1200
sztuk może. Tak to szacujemy. Jak to jest mało, to proszę sobie wyobrazić, że w morzu
Północnym żyje 250 000 sztuk i tam morświn uważany jest za zwierzę niezwykle
zagrożone, ginące. A tam jest 250 000 szt. W Bałtyku powinno być więcej, znacznie
więcej. Zresztą było, przed wojną. Rybacy je łowili,... ba, państwo płaciło za
zabicie każdego morświna. A zresztą stosunek do drapieżników był wtedy taki, a nie
inny. Zabijano wszystkie.
M.O: Panie Krzysztofie, czy jest szansa, by zwiększyć liczbę morświnów ?
K.S: Jest szansa, likwidując zagrożenia.
M.O: Jakie to są zagrożenia ?
K.S: No, przede wszystkim zanieczyszczenia. Kłaniam się Państwu, żyjącym w
dorzeczach naszych rzek, które spływają, zgodnie z prawami fizyki, tutaj, do morza.
Pokarm morświnów, czyli ryby, muszą być zdrowe, /ich mięso powinno - tp/ zawierać
mało toksykantów, metali ciężkich, związków DDT, PCB. Rybołówstwo musi być
przyjazne dla tych zwierząt. Te zwierzęta nie powinny ginąć w sieciach podczas połowu
ryb. /.../ Należałoby tak dopasować ćwiczenia militarne i inne przeszkody akustyczne w
morzu, aby nie powodować, chociażby, odrywania młodych morświnów od matek, bo one
odżywiają się mlekiem i jeśli taki młody morświn straci matkę, to nie będzie jadł
ryb. No, po prostu zginie z głodu. Wiele takich przedsięwzięć można czynić. Pomogą
tym zwierzętom rozmnażać się. Spadnie śmiertelność powodowana rozwojem ludzkiej
cywilizacji.
M.O: Panie Krzysztofie, Pan mówi o wielu przedsięwzięciach, ale to są bardzo
trudne zadania. Zdaje Pan sobie sprawę z tego ?
K.S: Tak, ale proszę zrozumieć, że my jesteśmy "homo sapiens", a
więc do nas należą trudne zadania w przyrodzie."
/Spisał z taśmy i opracował Tomasz Pyć/.
MORŚWIN /Phocaena phocaena/ ssak z podrzędu waleni, zębowców. Długość do
1,85 m, waga do 65 kg; czarny z białym brzuchem; żywi się głównie rybami; w
nielicznych stadkach zamieszkuje przybrzeżne wody (zwł. cieśniny, fiordy, zatoki,
ujścia rzek) pn. półkuli; w morzu bałtyckim np. w zatoce Gdańskiej; dawniej liczny
dziś rzadki. /wg Encyklopedii Powszechnej, PWN 1979/
do góry
Przewijanie
Uwaga ! Po przeczytaniu tekstu od góry strony można przewijać go dalej
strzałkami przesuwu kursora i klawiszem Page Down. Powrót do początku strony możliwy
jest przy użyciu wymienionych klawiszy kursora i klawiszem Page Up. Można też
skorzystać ze strzałki w przeglądarce. Proszę zwrócić uwagę na niebieski napis
"do góry". Przeniesie on Was do nagłówka i spisu treści.
do góry
Tytuł
Niezbędne wyjaśnienie: obrazek "telekomp.gif" jest integralną
częścią winiety w tej gazecie. Otrzymacie go Państwo tylko 1 raz. Proszę
przechowywać go w katalogu, gdzie gromadzić będziecie kolejne wydania elektronicznej
gazety "Przegląd Medialny". Jeśli uważacie Państwo, że gazetka ta jest
godna uwagi proszę o przesłanie do mnie listu pocztą elektroniczną, gdzie w pozycji -
temat - napiszecie krótko "zamawiam". Zbuduję wtedy bazę czytelników i nie
będę wysyłał niepotrzebnie do tych, którzy nie życzą sobie tego. /tp/
do góry
To już koniec tego numeru elektronicznej gazetki. Dziękujemy, że zechciałeś ją
przeczytać. Niebawem opracujemy następne wydanie. Tomasz Pyć i Karol Sobolewski.Plik
tekstowy ma objętość 22 854 bajtów, rysunek tytułowy 9 899 bajtów. |