Redaktor Naczelny
Tomasz Pyć
tompyc@pagi.pl

Sekretarz Redakcji
Karol Sobolewski

no_rules@friko4.onet.pl

Kodowanie ISO-8859-2

obrazek tytułowy, telekomp.gif, 9,9 KB

Przegląd Medialny

Nr 9/98
Skład wykonano w dniu 15.09.1998
Copyright by
Tomasz Pyć
Nr 9(9) rok wyd. I 15 września 1998 Archiwalia: http://www.tvp.com.pl/telekomputer/
SPIS TREŚCI
Stąd można "skoczyć" do wybranego artykułu.
1.Od Redakcji
2.Typowy błąd w Helu
3."Umiem pisać"
4.F/A-18 Hornet 3.0
5.Nowinki Kodaka
6.Strona Sondy
7.Spektrum
8.Ankieta
9.W następnym wydaniu
Strony TELEKOMPUTERA można też znaleźć pod adresem:
http://www.tk.pl   Tu, na lewej szpalcie będą wpisywane ważniejsze informacje. To jest też miejsce dla naszych przyszłych sponsorów, żeby nie być gołosłownym... Teksty zostały opracowane i zrealizowane z pomocą komputera OPTIMUS PRESTIGE '98 - Ready for DVD, wypożyczonego z firmy Optimus S.A. oddział w Warszawie.
Od Redakcji:
Przykro mi, muszę przyznać się do knota, którego puściłem w poprzednim wydaniu. Oj, jak to niewygodnie jest przyznawać się do własnych błędów,...ale stało się. Ot, teraz trzeba rzec: Mea culpa ! Prawidłowy adres do gazetki Bartka Lewandowskiego, do której warto zajrzeć, jest taki: Niespodzianka - http:/www.astroman.com.pl/niespodzianka/index_niespodzianka.shtml
W zamian ja też mam dla Państwa, już drugą niespodziankę. Właśnie pracuję nad stroną WWW, która poświęcona będzie audycji SONDA i jej autorom. W tym wydaniu gazety zamieszczam próbki tekstu. Jesteście Państwo pierwszymi czytelnikami ! I jeszcze coś... Audycja SPEKTRUM znowu nie zmieściła się na antenie programu 1 TVP S.A. No cóż, "ten model tak ma", a ja mam całe mnóstwo tekstów, które pisałem do tej audycji i tu będę je publikował. Dzisiaj bohaterem felietonu jest Stephen Hawking, genialny angielski fizyk. SPEKTRUM też będzie miało swą stronę, bo właśnie nad nią pracuję. Gdy skończę to nie omieszkam się pochwalić. Muszę jeszcze tylko przenieść na twardy dysk bardzo bogaty materiał ilustracyjny. Może ktoś mi pomoże ? Podaję jeszcze raz adres mojej poczty: tompyc@pagi.pl
do góry

Typowy błąd w Helu
W ostatnim wydaniu (nr 8(8) 1998) naszej gazetki podawałem adres do dwutygodnika "Helska Bliza", Stowarzyszenia "Przyjaciele Helu", który odnaleźć można tu: http://free.polbox.pl/b/bliza/nr43.htm
Jak sądzę wielu z Was, Szanowni Czytelnicy, nie zadało sobie trudu, by sięgnąć do tej strony. A szkoda. Wiecie przecież, że istnieje półwysep helski, zwieńczony miastem Hel. Jeśli nie byliście tu w czasie wakacji, to może kiedyś będziecie. I pewnie chcielibyście zobaczyć: czyste, błękitne morze; złociste plaże; zielony, pachnący las oraz piękne miasteczko z uroczymi domkami przy wygodnych promenadach. Tymczasem władze miasta Hel niekoniecznie muszą podzielać Wasze odczucia. Mają swoje, (znowu "niekoniecznie") rozsądne plany. Dlatego przeczytajcie poniższy tekst, a pewnie zrozumiecie, że w Helu są mądrzy i "mądrzejsi". Wydaje się, że ten głos naukowca (badacza) jest "głosem rozsądku", który bierze pod uwagę nie tylko interesy przyrodników, ale też turystów. Szczególnie przemawia do wyobraźni "betonowanie natury". Niżej tekst oryginalny, bez skrótów.
"Rzutem na taśmę, na ostatnim przed wyborami posiedzeniu, przy przewadze głosów wstrzymujących się, niecała połowa Rady Miasta przyjęła (demokratycznie) plan zagospodarowania byłego placu budowlanego. Został on ongiś rozlokowany na wydmie naszej Małej Plaży. Gdy w latach 80-tych to postanawiano, właściciel (miasto) i użytkownicy w obecności odpowiednich czynników d/s konserwacji i ochrony przyrody przyjęli zapis o konieczności rekultywacji tego terenu, po jego opuszczeniu. Dziś próba egzekucji tego pro-przyrodniczego postanowienia chyba przerosła wyobraźnię nie tylko radnych, ale i projektantów. Piętnaście lat to za dużo dla oficjalnej pamięci i wcześniejszych zobowiązań. Jest coś potwornego w naszym helskim dryfie w kierunku bałaganu i brudu. Sposób na jego pokonanie to zwykle wulgarne "betonowanie" natury, parawany z reklamowych billboard-ów, papuzie kolory informacyjnych tablic, wynajmowanie dzieci szkolnych do sprzątania "helskiego świata", odpuszczanie grzechów tym, którzy nie trzymają się założeń urbanistyczno-architektonicznych itp. Dla załatwienia sprawy bałaganu na ostatniej miejskiej wydmie wymyślono budowę kompleksu rekreacyjno sportowego z zabudową hotelowo-pensjonatową i parkingiem. Zmieniono zatem zdanie z lat 80-tych. Niech tak będzie. Jednak uczyniono to bez nadmiernej troski o prawo przyrody. Przedłożony do publicznego wglądu plan zagospodarowania oraz prognoza wpływu projektowanych ustaleń tego planu na środowisko przyrodnicze zawierały błędy, do których należało wnieść zastrzeżenia. Najważniejsze z punktu widzenia przyrodnika to naruszenie ustawy o ochronie przyrody oraz ustawy o zagospodarowaniu przestrzennym. Złamano też rozporządzenie Wojewody Gdańskiego (5/94) zakazujące m.in. w Nadmorskim Parku Krajobrazowym budowania obiektów mogących "... niszczyć elementy przyrody, być źródłem uciążliwych odpadów, lokalizowania i budowy w odległości mniejszej niż 100 m od linii brzegowej wód". Omówienie wszystkich dyskusyjnych elementów jest trudne na tak małej powierzchni kartki. Zaznaczę zatem tylko dwie sprawy. Do innych może powrócę w następnym numerze "Helskiej Blizy". Zatem nie zauważono np. że inwestycja odbywa się na terenie, gdzie są stanowiska rośliny chronionej prawem. Lekceważenie tego faktu bez względu na stosunek do samych "roślinek" wystawia nie najlepszą ocenę sprawie przestrzegania prawa. Drugim poważnym błędem jest próba poprawy natury poprzez wprowadzenie tam obcej roślinności. Nawiezienie czarnoziemu, posianie trawy zniekształci strukturę roślinności wydmowej. Żyzna gleba jest zabójcza dla roślin wydm. Tymczasem trawniki i klomby są w wielu miastach. To nie jest atrakcja dla letników. Czy nie lepiej zadbać o posiadanie w centrum miasta naturalnej wydmy. W takim "parku - skwerze" można turystom stworzyć doskonałe warunki dla edukacyjnego spaceru. Drewniane chodniki i kładki mogą wieść starszych i dzieci od jednej do drugiej oznaczonej tabliczką rośliny. Można by obserwować zaaranżowane gniazda wydmowego ptactwa. Na przekrojach oglądać strukturę wydmowego piasku i jego mieszkańców. Oceniać wg wbitych znaczników zasięg wysokiego i niskiego stanu wody oraz wpływ falowania na abrazję brzegu. Któż z tzw. szarych ludzi wie jak wygląda życie wydmy? Przecież po wydmach nie wolno chodzić. My naszą ostatnią, już silnie zdegradowaną, możemy nieco zrekultywować i oddać celom rekreacyjno - edukacyjnym. Może wówczas nikt nam nie będzie niszczył wydm od strony Bałtyku. Czy zatem zyskamy jeszcze jedną oryginalną atrakcję w mieście, a przy okazji wygramy z konkurencją dodatkowy mały punkt w wieloboju o letników i wycieczki szkolne ? Hel nie może być typowym miastem. Typowy - w bussines'ie turystycznym oznacza przegrany". Autor: Krzysztof E. Skóra - Stacja Morska w Helu.
Artykuł z dwutygodnika "Helska Bliza", dostępnego w kioskach jedynie w miejscowosciach półwyspu helskiego.
do góry

"Umiem pisać"
Ortografia na wesoło! Program "Umiem pisać" jest kolejnym, obok "Matma jest super" i "Dookoła świata", , tytułem edukacyjnym przeznaczonym dla dzieci w wieku 7-11 lat, proponowanym przez wydawnictwo Optimus Pascal Multimedia z Bielska-Białej. Program jest grą dydaktyczną, dzięki której użytkownik może w sposób zabawny i interesujący zgłębić tajniki poprawnej pisowni. Przewodnikiem w programie jest wesoły i rozkrzyczany Chryzostom Słowotwórca, który zawsze służy graczowi życzliwą radą i pomocą, objaśniając zasady poszczególnych gier. Obcy - profesjonalny kosmita sabotażysta - czyha z kolei na każdy moment nieuwagi, czy dekoncentracji i każde potknięcie użytkownika. Program składa się z trzech gier: "Gwiezdnej przygody", w której gracz wybiera własny szlak podróży w kosmos, pozostając dowolnie długo na każdej z planet, czy "Niesamowitego wyzwania kosmicznego", w której użytkownik udaje się na cztery planety i bierze udział w ortograficznym teleturnieju oraz w "Ataku słów", w którym gracz bombardowany jest poprawnie i niepoprawnie napisanymi słowami, a jego zadanie polega na zestrzeleniu wyrazów napisanych prawidłowo. Zasiadając w kokpicie statku kosmicznego młody podróżnik, adept trudnej sztuki poprawnego pisania, ma do wybory kilka planet, na których może wylądować. Na Amfibii - siedzibie żaby żółtobrzuszki rechotki - gracz ma za zadanie odgadnąć ukryte słowa oraz poprawnie je zapisać. Anagrama to planeta na której żyją astrokróliki. Tu trzeba z pomieszanych liter odczytać i ułożyć tajemnicze słowo. W podwodnym świecie Akwenii należy poprawnie zapisać, na czas, słowo wypowiadane przez lektora. Ćwiczenie to uczy nie tylko ortografii, ale także spostrzegawczości i refleksu. Wreszcie na ostatniej z planet Arachni trzeba poprawnie zapisać wyrazy czytane przez lektora. Spędzając czas za sterami statku kosmicznego, podróżując po wyimaginowanych planetach oraz poznając zabawne istoty, które je zamieszkują użytkownik bawi się i niepostrzeżenie przyswaja zasady poprawnej pisowni języka polskiego, doskonali sztukę szybkiego czytania, spostrzegawczość oraz sprawność manualną. Może jednocześnie sprawdzać własne postępy, rywalizować o zwycięstwo z kolegą lub koleżanką, gdyż w programie zawarte są dwie opcje: jednego i dwóch graczy. W toku nauki można poprawiać własne, życiowe rekordy. OPTIMUS PASCAL MULTIMEDIA SA, ul. Wyspiańskiego 10, 43-300 Bielsko-Biała, Poland tel. (+33) 119 180, 117 571, fax (+33) 123 141 * adres poczty elektronicznej: jarek@opm.pl
do góry

F/A-18 Hornet 3.0
Jak się zapewne domyślacie, w dzisiejszym wydaniu kącika z grami będzie mowa o jednej z bardziej znanych symulacji myśliwca F-18. Sam nie przepadam za takim rodzajem gier, lecz gdy tylko zobaczyłem jej demko na jednym z "gazetowych kompaktów" od razu postanowiłem zdobyć pełną wersję. Udało się. Hornet nie jest może grą, której widok natychmiast zwala z nóg zapalonych graczy, ale... Osobiście podoba mi się w niej prostota obsługi połączona z całkiem przyzwoitą grafiką i efektami. Za każdym razem, gdy kusiłem się zagrać w jakąś symulację pożyczoną od kolegi zrażała mnie od razu ilość kombinacji klawiszy, które uruchamiały najprzeróżniejsze urządzenia w maszynie. Do tego trudności w opanowaniu sztuki latania, posługiwaniu się radarami, itd. W tej grze jest zupełnie inaczej. Do obsługi samolotu wystarczy zapamiętać jedynie kilka klawiszy, których przyciskanie odbywa się nie metodą - 3000 uderzeń na sekundę, a wręcz przeciwnie. Jedno naciśnięcie uruchamia tyle rzeczy, że spokojnie będziemy mieli czas na czerpanie przyjemności z latania i nie będziemy denerwowanli się czy aby na pewno podniesione jest podwozie, czy włączone jest zakłócanie radaru, czy opuścił się hak przy lądowaniu na lotniskowcu, itd. Przy tym sterowanie myśliwcem bez pomocu joystick'a jest stosunkowo łatwe. Dobrze, teraz konkretnie o grze. Rozpoczynamy ją jako świeżo upieczony pilot, który nie miał jeszcze do czynienia z prawdziwą walką. Z czasem, po pełnym wykonaniu danej misji dostajemy odznaczenia i niekiedy awans. Stajemy się coraz bardziej doświadczeni i co za tym idzie dostajemy do wyboru coraz trudniejsze zadania. Z nimi łączą się miejsca naszych eskapad. Na początku startujemy ze spokojnego lotniska gdzieś w Kuwejcie, aby po pewnym czasie odpalać nasze maszyny z poruszających się lotniskowców. Oczywiście zmienia się też czas misji - od wczesnego ranka po czarną, gwiaździstą noc. Naprawdę jest w czym wybierać. Więcej niespodzianek "wyjdzie w praniu", a gwarantuję, że jest ich niemało. Życzę przyjemnego latania!!! /ks/
do góry

Nowinki Kodaka
Szanowni Państwo , Kodak Professional Digital w Polsce każdego miesiąca rozszerza swoją ofertę. Zapraszamy : 1. na wycieczkę elektroniczną w przestrzeni Internetu (poniżej); 2. do odwiedzenia wystawy prac Sergiusza Sachno w Laboratorium Profesjonalnym Kodak Polska w Warszawie, ul. Wolska 44. Dzieła te powstały z użyciem drukarki wielkoformatowej: Kodak KDS 2060 Large Format Inkjet Printer;
3. do Kodak Professional Digital w hali nr 8 na targach Photokina'98 w Kolonii (16-21 września 1998) Nasze propozycje na jesień 98: Maszyny do cyfrowej akwizycji, przetwarzania, druku i archiwizacji obrazu fotograficznego, produkowane przez firmę Eastman Kodak. Maszyny: z roczną gwarancją, z gwarancją dostaw materiałów eksploatacyjnych, z instalacją u Klienta i szkoleniem. Mamy przyjemność przedstawić Państwu swe najnowsze produkty w formie oferty elektronicznej. Zapraszamy na wycieczkę po stronach internetowych. Oto zestawienie polecanych przez nas stron. Strona główna naszej centrali w Londynie: Welcome to Eastman Kodak Company in the UK. Uwaga! Polskie strony Kodak Professional też już istnieją. Na poniższych stronach opisano systemy do archiwizacji cyfrowej obrazów filmowych w standardzie Kodak Photo CD:strona - KODAK DIGITAL SCIENCE Conversion System 1200
strona - KODAK PROFESSIONAL PCD Film Scanner 4050
strona - KODAK: FAQ- KODAK DIGITAL SCIENCE PHOTO CD Technology
Ponad 100 mln obrazów na całym świecie zapisano już (od 1992) jako pliki w standardzie Kodak Photo CD. Photo CD to obecnie systemy otwarte, oparte na komputerach PowerMac/G3. Photo CD w tej wersji rozwiązuje między innymi problemy związane z archiwizacją zdjęć z aparatów cyfrowych. Dysk Kodak Portfolio II to cyfrowy ekwiwalent filmu. Na poniższych stronach opisano drukarki termosublimacyjne i wielkoformatowe : http://www.kodak.com/global/en/professional/products/printers/8670/8670printerSellSheet.shtml
KODAK Professional: 8670 PS Thermal Printer Questions/Answers NOWOŚĆ !
Na poniższych stronach opisano nowy, rewelacyjny aparat cyfrowy: Kodak DCS520, którego kilkadziesiąt sztuk zakupił Reuters do obsługi Mundialu'98:KODAK PROFESSIONAL DCS 520 Digital Camera
KODAK Professional: Professional Digital Cameras
Digital Cameras: Meet the Family
Polecamy najnowszy produkt w ofercie: Kodak Professional DCS 315 Digital Camera
Przewidywana cena w Polsce: 6750 USD + 22%VAT + koszta akcesoriów komputerowych. Zapraszam do kontaktów z Kodak Professional Digital w Polsce; poczta elektroniczna: fotowo1@it.com.pl
Z poważaniem, R.Karski, Kodak Professional Digital, tel. +22 6311903, Q-lab, 01-187 WARSZAWA, ul. Wolska 44
do góry

Strona Sondy
Pierwsze próbki tekstu, który zamieszczony zostanie na stronie WWW Sondy /tp/
"Wrześniowy, zwykły dzień, dokładnie 8 września 1977 roku. Telewizja polska nadaje po raz pierwszy program, który stanie się legendą. Najlepszym telewizyjnym programem popularnonaukowym. To nie jest ocena na wyrost. Jeszcze dzisiaj spotyka się takie oceny. Źródła podają, że pierwszy program prowadzili: Zofia Żukowska i Andrzej Kurek. W archiwum nie zachowała się kopia tego wydania. Był to typowy magazyn, realizowany w studiu, z udziałem gości i dodatkami (felietonami) filmowymi. W pierwszym wydaniu Sondy poruszono takie tematy: 1. Misja Voyager'a - komentarz Z. Zubowicz; 2. Roboty przemysłowe ASEA - komentarz doc. ?. Andrzejczak; 3. Wulkany podwodne - felieton Marka Siudyma (telekino); 4. Skąd wzięło się życie na Ziemi ? - felieton Marka Siudyma (telekino); 5. Informacja o odkryciu celulozy w Kosmosie - autor nieznany. /.../
We wrześniu 1989 roku w wypadku samochodowym, pod Raciborzem, zginęli dziennikarze, Andrzej Kurek i Zdzisław Kamiński, prowadzący przed kamerami polskiej telewizji program SONDA. Ta strona zawiera fakty z realizacji tej audycji od 1977 roku do 1990, bowiem jeszcze 4 programy ukazały się w 1990 roku. Podajemy tu informacje o pełnym składzie zespołu SONDA i historię programu, którą można jeszcze odtworzyć z różnych źródeł. To był zespół ludzi razem pracujących na sukces. Program SONDA zastąpił na antenie telewizji polskiej słynną EUREKĘ".
do góry

Spektrum - Spotkanie z geniuszem
W jednym z wydań SPEKTRUM prezentowałem film (w formie felietonu) o genialnym angielskim fizyku. Oto tekst lektorski z tego programu: "Uniwersytet w Cambridge. W murach tej szacownej uczelni miał swą pracownię Izaak Newton, człowiek, który jako pierwszy sformułował prawo ciążenia. Był tu profesorem. Jego miejsce zajął teraz matematyk Stephen Hawking, który opisał czarne dziury w przestrzeni kosmicznej. Od czasów Newtona nie było w tej uczelni badacza, który dorównałby mu sławą. Podobno taką szansę ma Stephen Hawking. To bardzo kontrowersyjna postać. Jego książka pod tytułem "Krótka historia czasu" zrobiła międzynarodową karierę. Sam uczony jest ciężko chory i może poruszać się tylko na wózku. Mimo bezwładnego ciała zachował jasny umysł. Z otoczeniem porozumiewa się przy pomocy komputera, a wózkiem niekiedy sam steruje. Zawsze towarzyszy mu opiekunka, która jest pielęgniarka i sekretarką jednocześnie, a ostatnio została jego drugą żoną. Ten krótki film (był w audycji-tp)powstał za namową przyjaciół geniusza. On sam obawiał się, że zechcą pokazać tylko jego kalectwo, nie pracę. W swej książce profesor Hawking starał się wyjaśnić, zależności pomiędzy czasem i grawitacją. Jak sam mówi próbuje rozstrzygnąć odwieczny dylemat, "co było pierwsze jajko czy kura"? Jak powstał nasz Wszechświat i układ planetarny ? Czy Wszechświat miał początek, a jeśli tak, to co było wcześniej ? Skąd się wzięliśmy, dlaczego tu jesteśmy ? Profesor Hawking uważa że potrzebna jest nowa teoria opisująca Wielki Wybuch i to wszystko co później z niego wynika. Wierzy, że wszystko co dzieje się w Kosmosie można racjonalnie wytłumaczyć, należy tylko odkryć prawa rządzące tymi bezmiarami pustki. Według niego Wszechświat można zrozumieć, trzeba tylko znaleźć do niego klucz. Chce opracować spójną teorię, która tłumaczyłaby dlaczego biegnie czas, dlaczego my w tym uczestniczymy, co ma wspólnego czas z siłami ciążenia ? Czy przeskoczy Einsteina ? Któż to wie ?" /tp/
do góry

Ankieta w Internecie
Pierwszy raz spotkałem się z próbą prowadzenia badań poprzez polską gałąź Internetu. Pewnie w świecie jest to nagminnie stosowane. Nie mam pojęcia jak jest u nas. Pierwszą poważną ankietę dostałem pocztą elektroniczną. Zawiera ona 29 zasadniczych pytań i jeszcze dodatkowo 7 pytań, tzw."metryczkowych". Niżej podaję wstępne wyjaśnienia, nadesłane przez autora. "Nazywam się Przemek Stawarz i jestem studentem piątego roku socjologii na Uniwersytecie Wrocławskim. Usiłuję napisać pracę magisterską na temat stosunku polskich użytkowników Internetu do kilku istotnych społecznie problemów. Jestem przekonany, że to ważne wobec braku podobnych badań. My polscy internauci zbyt mało wiemy o swoich poglądach. Uczestnictwo w moich badaniach nie zajmie państwu więcej niż 10 min., ma charakter całkowicie anonimowy i po opracowaniu statystycznym posłuży jako baza empiryczna do mojej pracy dyplomowej. Obiecuję jednocześnie, że wyniki będą niedługo dostępne w sieci. Liczę na Was i z góry dziękuję za poświęcenie mi kilku minut. Przemek Stawarz". Zainteresowani i chętni do pomocy mogą pisać bezpośrednio do autora pod adresem pstawarz@socjolog.z.pl Samej ankiety nie umieściłem w gazecie, bowiem nie wszystkich może interesować ten temat, choć moim zdaniem jest godzien uwagi. /tp/
do góry

W następnym (jubileuszowym) wydaniu...
Kolejne wydanie będzie "jubileuszowym". Jak to łatwo zorganizować sobie małą uroczystość, nieprawdaż ? Przewidujemy, że ukażą się następujące artykuły:
El Nino - część 2 opowieści o globalnym zjawisku;
Film cyfrowy - nowe technologie wkraczają do telewizji;
Eureka - stara audycja telewizyjna wraca na antenę;
Spektrum - nasze, kontrowersyjne informacje o życiu na Marsie;
... i jeszcze przynajmniej 5 artykułów.
do góry

To już koniec dziewiątego wydania elektronicznej gazetki. Dziękujemy, że zechciałeś ją przeczytać. Następne wydanie będzie dziesiątym czyli jubileuszowym. Tomasz Pyć i Karol Sobolewski dziękują Wam za uwagę. Plik tekstowy ma objętość 28 132 bajty, rysunek tytułowy 9 899 bajtów.
/tp/
do góry